SAMODZIELNOŚĆ W WIEKU PRZEDSZKOLNYM
SAMODZIELNOŚĆ - definicja słownikowa
„Słownik języka polskiego” PWN definiuje pojęcie samodzielny jako:
1. dający sobie radę, niepotrzebujący pomocy
2. powstały bez czyjejś pomocy, czyjegoś wpływu, wykonany niezależnie przez kogoś
3. o państwie, instytucji itp.: niezależny, mogący decydować o sobie
4. tworzący odrębną całość
podając jednocześnie pojęcie niezależność jako synonim samodzielności.
SAMODZIELNOŚĆ definicja rodzicielska
Najprawdopodobniej każdy rodzic definiuje ten termin w sposób sobie właściwy. Dla jednych to umiejętność radzenia sobie w rutynowych czynnościach (kiedy dziecko samo się ubiera, zjada posiłek, korzysta z toalety, czesze się czy myje zęby), dla innych to zdolność do sprawnego (szybkiego) nabywania różnych umiejętności , takich jak np.: nauka chodzenia, jazda na rowerze, posługiwanie się sztućcami czy wiązanie obuwia. To także gotowość dziecka do podjęcia próby zrobienia czegoś samemu, niekoniecznie zupełnie bez pomocy rodzica.
DO CZEGO SŁUŻY SAMODZIELNOŚĆ?
Wychowanie dziecka od początku powinno skupiać się na uczeniu samodzielności, co nie oznacza, że rodzice mają pozbawić dziecko czułości, miłości i uwagi. Chodzi raczej o to, aby zostawić dziecku nieco wolnej przestrzeni na zdobywanie własnych doświadczeń.
Dziecko, które od najmłodszych lat ma możliwość podejmowania własnych decyzji, w przyszłości zyskuje właśnie samodzielność i umiejętność decydowania o sobie, co przekłada się bezpośrednio na poczucie własnej wartości, pozytywną samoocenę i poczucie niezależności.
Osiągnięcie przez dziecko samodzielności, stanowi jedno z największych marzeń rodziców, jawiąc się jako moment, gdy będą mogli zwolnić tempo i odpocząć, wiedząc, iż pociecha radzi sobie sama.
Obowiązkiem rodziców jest pamiętać, iż tempo rozwoju dzieci jest bardzo zróżnicowane, nie ma więc sensu porównywać osiągnięć własnego dziecka z rówieśnikami i na siłę ich wyrównywać. Nie każdy 18-miesięczny malec samodzielnie zje zupę i nie każdy 5-latek samodzielnie zawiąże buty.
JAK UCZYĆ SAMODZIELNOŚCI?
Paradoksalnie najlepiej nie uczyć. Należy pamiętać o tym, że dzieci najlepiej uczą się przez obserwację, naśladownictwo i autodoświadczanie. Abstrakcyjne pojęcia typu „gorący”, „ostry”, „twardy” są trudne do zrozumienia w oparciu tylko i wyłącznie o ich definicję. Nawet najbardziej „malowniczy” opis, nie zastąpi dziecku własnego doświadczenia. Dlatego optymalnym sposobem nauki samodzielności, byłoby pozostawienie dziecku czasu i przestrzeni na zdobywanie jej we właściwym dla niego tempie.
Jak więc okazywać miłość, nie sabotując jednocześnie rozwoju dziecka?
- Pozwolić podejmować decyzje i pokazać, że zdanie dziecka jest ważne (wybór: wolisz założyć niebieską czy zieloną bluzkę? albo: zjesz gruszkę czy jabłko? leży w granicach możliwości kilkulatka).
- Oferować wsparcie (jestem obok, gdy będziesz mnie potrzebować), ale nie podsuwać gotowych rozwiązań.
- Podkreślać to, w czym dziecko jest dobre, i tworzyć sytuacje, w których może być zadowolone z własnych osiągnięć.
- Zachęcać do podejmowania wyzwań i dawać zadania na miarę dziecięcych możliwości, dostosowane do wieku i stopnia rozwoju (w których dziecko może wykorzystać to, co już potrafi, do zdobycia nowych umiejętności).
- Uczyć, że nie zawsze wszystko się udaje (bezpiecznym sposobem nauki przegrywania są gry planszowe – tu nie warto dawać forów najmłodszym).
Pozwólmy dzieciom uczyć się naprawdę – doświadczać, potykać się i wstawać.
KONSEKWENCJE NADOPIEKUŃCZOŚCI I ZŁUDNA POTĘGA SŁOWA „UWAŻAJ”.
W procesie osiągania przez dziecko samodzielności rodzic pełni bardzo odpowiedzialną i niekiedy trudną (dla siebie) rolę. Musi bowiem powstrzymać naturalny odruch pomagania, ograniczając się do sytuacji, gdy dziecko o pomoc poprosi (jeśli to zrobi), licząc się jednocześnie z tym, że zupa tylko częściowo trafi do buzi, skarpetki będą założone piętą do góry, a guziki krzywo zapięte.
Dzieci potrzebują autonomii w każdej życiowej sytuacji. Chcą bowiem eksplorować świat tak, jak czują i potrzebują najbardziej. Dorośli nie zawsze się na to zgadzają i niejednokrotnie, działając w imię własnych przekonań (choć nieświadomie), oddalają dziecko od osiągania przez nie tak bardzo upragnionej umiejętności samodzielnego radzenia sobie w różnych sytuacjach.
Rodzic często postrzega świat jako miejsce pełne niebezpieczeństw i pułapek, zagrażających dziecku, dlatego próbuje je wyręczać, ostrzegać i uprzedzać. Konsekwencją takiego podejścia jest przekazywanie dziecku swoich lęków i obaw, ponieważ komunikaty dorosłych typu:
- Uważaj, bo to gorące!
- Nie ruszaj, bo się skaleczysz!
- Zostaw, to bardzo ciężkie!
dziecko odbiera jako:
- Nie dasz rady!
- Nie uda Ci się!
- Nie warto nawet próbować, bo i tak się nie uda!
Rodzicielska nadopiekuńczość utrudnia rozwijanie się u dziecka cech, które obiektywnie traktujemy jako pozytywne i pożądane: odwaga i wiara we własne siły, otwartość na świat, chęć podejmowania wyzwań, doskonalenie się .
Samodzielność dziecka w różnym wieku |
||
3 – latek |
4 / 5 – latek |
6 / 7- latek |
|
|
|
W oparciu o informacje zawarte na stronach:
do odwiedzenia których, serdecznie Państwa zachęcam.